
Biura turystyczne czują niszę i coraz częściej mają w swojej ofercie seksturystykę dla starszych pań lub mówiąc wprost dla naszych babć, które w swoich krajach nie cieszą się już zainteresowaniem. Coraz częściej starsze panie porzucają robienie na drutach i wybierają afrykańskie kraje, aby poczuć się znowu kochanymi – choćby tylko przez dwa tygodnie.
Reklama
Początki kobiecej seksturystyki to lata 60. ubiegłego wieku. Wtedy to głównie Skandynawki, Niemki i Angielki odbywały podróże do Włoch, Hiszpanii czy Grecji w wiadomym celu. Obecnie skala tego typu wyjazdów przesunęła się na północną Afrykę i dalej na południe.
Gospodarki wielu krajów Afryki opierają się głównie na turystyce. Kilka milionów turystów zasila PKB na stałym poziomie. Jednak nie wszystkich interesuje zwiedzanie i kultura danego kraju. Wśród nich znajdują się Europejki lub Amerykanki w podeszłym wieku, które przyjeżdżają, aby znaleźć młodych kochanków na kilka nocy. Często kobiety są kilkukrotnie starsze od swoich jurnych adoratorów, którzy mają dodatkowe źródło dochodu.
Dokąd jadą nasze babcie?
Proceder ten jest powszechny szczególnie w senegalskim mieście Saly. Uznaje się je za senegalskie zagłębie seksturystki. Największą grupę stanowią Francuzki i Włoszki. Panie w wieku 50, 60, 70 lat przyjeżdżają na seks z chłopcami w wieku 17/30 lat. Każdego dnia na plażę wychodzą tam młodzi mężczyźni i rozpoczynają zaloty. Prężąc muskuły liczą na wzbudzenie pożądania u starszych pomarszczonych pań. W ten właśnie sposób zarabiają na życie swoje i rodziny.
Ci mężczyźni, którym się to udaje, w zamian za zbliżenie mogą liczyć na sowitą zapłatę i drogie prezenty w postaci mieszkań, samochodów i drogich zegarków.
Jeden z muskularnych mężczyzn przyznał, że jest w związku ze starszą o 30 lat Francuzką. W zamian za seks-adoracje, kochanek otrzymał od kobiety mieszkanie, taksówkę i co miesiąc 400 dolarów. Dzięki temu nie musi pracować i może utrzymać swoją żonę i czwórkę dzieci. Jedyne czego wymaga od niego Europejka, gdy go odwiedza to poświęcenie jej całego wolnego czasu i częstego wyuzdanego seksu.
Niektóre ze starszych kobiet zdają sobie sprawę, że seks z umięśnionym mężczyzną dostaną wyłącznie w zamian za pieniądze, inne natomiast naiwnie wierzą, że ci młodzi chłopcy są w nich zakochani.
Kiedyś Amerykanki i Kanadyjki wyruszały na wakacje do Turcji, Tajlandii, Indii czy Nepalu. Dziś najpopularniejsze kierunki żeńskiej seksturystyki to kraje basenu Morza Karaibskiego (Dominikana, Jamajka, Barbados), ale też Kenia, Tanzania.
Kim są młodzi seks-adoratorzy?
Bardzo często to młodzi żigolo ze slumsów, którzy nie mają nic do stracenia i nic więcej do roboty w swoim kraju. Wychodzą z prostego założenia, że lepiej łowić grube Europejki niż chude ościste ryby…
Widok pomarszczonych 60-latek u boku czarnoskórych młodzieńców już nikogo nie dziwi. Starsze panie rozpieszczają swoich żigolaków, fundując drinki, ubrania i zegarki. W zamian oczekują czułości i dobrego seksu – czasem z kilkoma na raz.
Rosyjska "Pravda" opublikowała kilka lat temu tekst o fenomenie "męskich prostytutek". Gazeta przytoczyła oryginalne nazewnictwo żigolaków w danych krajach:
Na Bermudach nazywa się je "długimi ogonami", Jamajczycy określają je "butelkami mleka, które trzeba zapełnić". Na Barbadosie mówi się o kobietach, które mają "syndrom kanadyjskiej sekretarki", a na Martynice po prostu "Air Pussy".
w Jordanii to po prostu "Marlboro men", w Chorwacji "mewy", w Kostaryce "rekiny", na Bali "myśliwi na białych", a cieszący się sławą największych profesjonalistów Dominikańczycy to "figlarze".
Zjawisko plażowego żigolo stało się tak powszechne w krajach wschodniej Afryki, że stało się popularnym zawodem przekazywanym z ojca na syna.
- Miałem już ponad 100 białych kobiet, większość z nich była starsza ode mnie o 30 lat - chwalił się atletycznie zbudowany żigolak.
Przekonywał, że choć wychował się w slumsach, dzięki kochankom może żyć jak mzungu. Czyli Jak biały, zepsuty człowiek.
Ile zarabiają młodzi żigolo?
Tygodniowo 500 do 600 dolarów, podczas, gdy 30 proc. społeczeństwa żyje dziennie za 3 dolary.
XXI wiek na tyle zmienił mentalność Zachodu, że kiedy kobiety płacą za prostytucję, to nazywa się to romantycznym podróżowaniem. A mężczyzn uważa się po prostu za dziwkarzy.
Reklama
PL PORTAL PL Foto: kadr z filmu/youtube