Tysiące Rzymian przejmują ulice i miasto Mérida: „Zróbcie przejście dla cesarza!”

Reklama

wt., 06/21/2022 - 15:13 -- MagdalenaL

W tych dniach łacina powróciła na rzymskie drogi cesarskiej Meridy z Estremadury, o ile w ogóle ją opuściła. „Ego sum Publio Carisio [jestem Publiusz Carisius]”, mówi przez telefon Jaime Ruiz, 57-latek z Meridy. Ruiz jest jedną z osób odpowiedzialnych za organizację święta nazywanego w języku hiszpańskim Emérita Lúdica, jednego z tygodni oznaczonych na czerwono w kalendarzu stolicy Estremadury. Są to dni zabawnych i świątecznych zajęć. Miasto ponownie przeżywa swoją najwspanialszą przeszłość. Od 12 lat 60 000 jego sąsiadów liczy na tę rekreacyjną imprezę, która gromadzi tysiące odwiedzających z całego świata. Nie chodzi o przebieranie się za Rzymianina, ale o ubieranie się i poczucie się rzymskim obywatelem. To autentyczna podróż w czasie trwająca ponad 2000 lat. Tuniki, togi, etole. „Każdy z nas musi wybrać rzymską postać ze starożytnego miasta Emerita Augusta” – mówi Ruiz. „Na początku byłem Lucjuszem Korneliuszem, jednym z rzymskich budowniczych miasta, ale ostatnio zdałem sobie sprawę, że Publiusz Carisius nie został wybrany więc nim zostałem. To było dla mnie bardzo dobre, ponieważ strój, który zrobiłem ukrywa mi brzuch, który mam. Wygląda to nawet jakbym miał mięśnie. 

Centurioni, niewolnicy, konsulowie, patrycjusze, gladiatorzy... wszystkie klasy społeczne starożytnego miasta Emérita Augusta gromadzą się w tych dniach na ulicach Meridy. Do wydarzenia dołączyło aż 16 stowarzyszeń rekreacyjnych. Przybyli z Włoch i Wielkiej Brytanii. Na ulicach będą czytane rzymskie teksty, odbędą się rzymskie wesela, walki gladiatorów na forum, przedstawienia w rzymskim teatrze, rzymskie sklepy, pogrzeby, kremacje, nocne szlaki liczenia duchów, które straszyły wówczas miasto, sprzedaż niewolników, zakończenia szkoły, defilady wojskowe. Mérida powróci do swoich początków, aby ponownie zostać Emérita Augusta. 

Miasto jest tak oddane, że wszystkie dzieci z 11 szkół stolicy Estremadury w ten piątek wezmą udział w ceremonii Nominatio w Świątyni Diany, która od 1993 roku została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa jako część kompleksu archeologicznego. Około 400 uczniów będzie przebranych za Rzymian. Zostaną powitani wiwatami na ulicach. W tle zabrzmi: „Zróbcie przejście dla gubernatora. Zróbcie przejście dla gubernatora”. Gubernator, czyli Jaime Ruiz z Méridy, przebrany za Publiusza Carisiusa, będzie ich obserwował ze szczytu Świątyni Diany. Uczniowie mają już mniej niż 48 godzin na wymyślenie rzymskiego imienia. Będąc na szczycie, staną obok gubernatora, który usłyszy nowe łacińskie imiona dzieci: 

― Ego sum Claudia. 

― Ego sum Julia. 

― Ego sum Julio. 

Ruiz, przebrany w strój Publiusza Carisiusa, podejdzie do nich i powie też zdanie: „Kiedy będziecie się bać wezwijcie swoje rzymskie imię”. Celem jest, aby używali łaciny. „Miasto jest naprawdę pełne”, mówi w rozmowie telefonicznej burmistrz Antonio Rodríguez Osuna. 

― Pan też ma rzymskie imię? 

― Owszem nadano mi je. Antoniusz Ursus Maximus. 

„To”, wspomina burmistrz, „pozwala nam odtworzyć, jak wyglądało życie w Emérita Augusta. Miasto jest bardzo ruchliwe. Można żyć w innej epoce. Stowarzyszenia, Narodowe Muzeum Sztuki Rzymskiej, historycy miasta, wszyscy staramy się, aby wszystko było jak najbardziej wierne ówczesnej rzeczywistości”. Wydarzenie powstało 12 lat temu z inicjatywy sąsiada. Początkowo uroczystość odbywała się w rzymskim cyrku miejskim. „Ale ludzie odczuli to jako coś własnego” – wspomina radny. „Oto jesteśmy Rzymianami i blaszanymi napierśnikami. Rzymianami poprzez miasto, a blaszanymi napierśnikami, ponieważ Rzymianie nosili swoje blaszane napierśniki”. Dwanaście lat później Rada Estremadury ogłasza festiwal jako wydarzenie o znaczeniu turystycznym w regionie.  

Tegoroczna nowość 

W ten czwartek, święto zawierać będzie część ekskluzywną. Gubernator rzymskiego miasta, Publiusz Carisius, będzie spacerował po kamiennych ulicach miasta z pochodnią w prawej ręce. Po jego przejściu wszystkie zabytki zostaną oświetlone. Kiedy dotrze do Świątyni Diany, zostaną zapalone kadzidła. Będzie tam na niego czekać siostrzenica Carisiusa, Antonella, 15-latka z Meridy z zespołem Downa. Na scenie pojawi się również tłumacz migowy. „Chcemy zapewnić widoczność integracji w pozytywny sposób, aby całe miasto się włączyło”. W ostatnim akcie potrzebna będzie pomoc Antonelli, która wraz z gubernatorem dostarczy rzymską laskę, jako symbol starości. Ten, kto pojawi się na imprezie przebrany za Rzymianina i będzie najstarszy, otrzyma ją jako pamiątkę. 

Kilka minut wcześniej, José Antonio Lagar na wózku inwalidzkim, 60-letni zawodowy dziennikarz, dobrze znany w mieście, otrzyma od gubernatora rzymską tunikę. Tam, ku okrzykom rodaków, usłyszy swoje nowe łacińskie imię: 

― José Antonio, nazywam cię Maximusem Bachusem, obywatelem miasta Emérita Augusta. 

Autor: 
Manuel Viejo /Tłum. Kinga Konieczny

Reklama