Czy odważylibyście się wybrać pociągiem w taką podróż?

Reklama

pt., 08/26/2022 - 14:10 -- MagdalenaL

ŹRÓDŁO: SHUTTERSTOCK

Podczas podróżowania do odległych miejsc większość decyduje się na korzystanie z szybkości, którą zapewnia samolot. Nadal może jednak znaleźć się romantyk, którego zdaniem przygoda jest ważniejsza od prędkości. Uważają oni, że w niespiesznym podróżowaniu i kołysaniu pociągu, podczas gdy mija on rozmaite krajobrazy, jest coś wręcz poetyckiego. Dlatego teraz wielbiciele transportu kolejowego oraz przygód zaprojektowali jedną z najdłuższych podróży pociągiem na świecie, w relacji Portugalia – Singapur, której długość wynosi 18 755 kilometrów i można ją pokonać w 21 dni.

Plan pierwotnie obejmował podróż pociągiem z południa Portugalii do Wietnamu w odległości 16 898 kilometrów, po czym podróżni do niedawna musieli kontynuować ją autobusem przez Sajong i Kambodżę do Bangkoku. Jednak pod koniec przeszłego roku otwarta została szybka linia kolejowa łącząca Kunming w Chinach z Wientianem - stolicą Laosu. Innymi słowy wszyscy ci, którzy szukają ekstremalnych wrażeń i niezapomnianej podróży pociągiem, mogą teraz przyjechać do Pekinu, a potem kontynuować podróż bezpośrednio do Bangkoku i Singapuru.

Być może ta trasa sprawia wrażenie skomplikowanej, ale Mark Smith, który zarządza stroną poświęconą podróżom twierdzi, że jazda ta jest technicznie możliwa. Dodaje, że cena wynosiłaby ok. 1200 euro, bo jej początek prowadzi przez nawet 13 państw europejskich: od Hiszpanii przez Polskę i Białoruś do Mongolii i odległych krajów kontynentu azjatyckiego. Dlatego też logiczne, że nie może ona odbyć się bez postojów – z krótkimi przerwami między miastami do różnych stacji kolejowych.

Mimo to wnioskuje, że taka podróż to niezapomniane i pełne przygód przeżycie, które pamięta się do końca życia. Znacznie zmniejszyłaby także emisja CO2 – lot z Lizbony do Singapuru w jedną stronę wyemitowałby ok. 1,67 ton CO2, podczas gdy długa podróż pociągiem czy autobusem wyemitowałaby ok. 0,8 tony.

Autor: 
Aleksadra Cvetić | Tłumaczenie: Joanna Karbownik

Reklama